30 grudnia 2012

dobryprzekaz.pl - kontynuacja bloga Dave794

Cześć! W grudniu pojawiły się tylko 3 wpisy. Nie pisałem, bo chciałem trochę odpocząć, ale przede wszystkim troszkę ulepszyć bloga.
Pisałem tu od ponad roku (16 miesięcy) i wbrew temu co sądzili niektórzy - nie znudziło mi się. Wiele razy mówiłem, że zapisywanie swojego życia w postaci notek blogowych sprawia mi dużą przyjemność - i tak jest dalej.
Denerwowała mnie nazwa bloga. Kiedyś tam pisałem, że powstała od mojego imienia i 3 początkowych cyfr numeru telefonu - super, lepszej nazwy stworzyć nie można. Wszystko przez to, że nie miałem totalnie pomysłu jak nazwać bloga. Kiedyś znajomy podszedł do mnie i wypalił z tekstem 'Co jest, nie masz już bloga?' , ja: 'Cały czas mam, czemu tak myślisz?' on: 'No bo wpisuję dave787.pl i nie ma nic' - i właśnie wtedy zrozumiałem, że nazwa jest za trudna.

Denerwowała mnie też platforma Blogger - w ostatnim czasie blog często padał, do teraz nie wiem co było tego powodem.

Do rzeczy.

1 stycznia, czyli za 2 dni, jakoś po południu powracam do pisania bloga.
Tematyka dalej będzie taka jak dotychczas - o moim życiu, o jakichś tam przemyśleniach. Będzie trochę więcej technologii, różnego rodzaju recenzji, poradników i spostrzeżeń (i technologicznych i ogólnych).
Na pewno będzie ciekawiej.

Zmienia się adres bloga =>  www.dobryprzekaz.pl

Genezę nazwy przedstawię Wam wkrótce, przy okazji blogowej notki (oczywiście już na nowym blogu)

Tego bloga nie zamierzam usuwać. Jest tu spora baza wpisów, które przypominają mi o tym co było 2, 3 czy nawet rok temu.
Nie wszystkie trzymały poziom, nie wszystkie czytaliście, ale dla mnie mają znaczenie sentymentalne.

Cóż więcej?

Wchodźcie na www.dobryprzekaz.pl , czytajcie tak, jak dawniej oraz lajkujcie nowy facebookowy profil :  www.facebook.com/dprzekaz  ;)

Aa.. no i

Widzimy się na nowym blogu!


16 grudnia 2012

Hej, co słychać? / lifestyle

Dawno nic tu nie było. Powodów jest kilka, a jednym z nich, jak wiecie, jest przygotowywanie nowej wersji bloga. Chcę zrobić to dobrze, dlatego postanowiłem sobie odpocząć, zrobić rzeczy, z którym zwlekałem od dawna (np. solidnie posprzątać pokój, czy przygotować rower na zimowanie w piwnicy). Wszystko to zrobiłem i od razu czuję się lepiej.

Polecam Wam to samo, jeśli tylko odkładacie jakieś rzeczy na później!

7 grudnia 2012

Wiedz, że coś się dzieje

Ostatni tydzień był dla mnie lekko leniwy. Na nauk nie miałem ochoty, na nowy wpis na blog zbierałem się prawie 5 dni.
I co? I tak nie powstał. Bo życie zmienia plany.
Moje plany zmienił Blogger. Bo padł mi blog, A skoro teraz to czytasz, to jest lepiej niż było rano.
Pisałem o tym już kilka razy, nie będę zanudzał po raz kolejny, ale wypada mi poinformować Was o co chodzi i co teraz zrobimy >>

3 grudnia 2012

Wymarzyłem sobie laptop / lifestyle

Sensem dzisiejszego wpisu będzie publiczne oświadczenie. Oświadczenie o tym, że zbieram pieniądze. Głupie, co nie? Może i tak, ale gdzieś kiedyś przeczytałem, że lepiej jest swoje marzenia/plany pisać/ mówić publicznie niż np. zapisywać na kartce.
Czemu? Bo planując coś 'dla siebie' nie da się mieć takiego powera. Jak nawet nie wyjdzie, to trudno - przecież nikt się nie dowie. Co innego jeśli coś komuś obiecamy - zrobimy wszystko żeby mu to dać, bo inaczej będzie kwas. I wiem. Wiem, że macie głęboko w dupci to, co ja sobie planuje.
To nic, ważne, że ja czuję, że się zobowiązałem do osiągnięcia celu. >>

30 listopada 2012

Nowe egzaminy na prawo jazdy, to jedno wielkie oszustwo / opinie

Spisek odnaleźć można we wszystkim. Tajemnicza katastrofa samolotu, strzały, wybuchy słyszane przez świadków, których nie ma - to opowieści, które znamy bardzo dobrze. Najczęściej twórcy teorii spiskowych, to ludzie wyśmiewani przez społeczeństwo. Szkoda, że społeczeństwo najczęściej nie zauważa, że ci ludzie są najczęściej o wiele mądrzejsi od niezbyt inteligentnej masy, która uwierzy we wszystko co usłyszy.
A co jeśli spiskiem są nowe egzaminy na prawo jazdy?

25 listopada 2012

Chciałem posłuchać sobie muzyki / techlife

No bez jaj. Był piątek. Planów za bardzo nie miałem, bo ostatnio stałem się jakiś taki bardziej aspołeczny. Siedziałem w domu, chciałem posłuchać muzyki.
Jako, że na dysku same starocie z przed roku, aby posłuchać nowości włączam Youtube.
Ładowanie. Znowu ładowanie. Jest.
Moja radość zniknęła, kiedy po kliknięciu w okno wyszukiwarki znowu nastąpiło ładowanie. Ładowanie sam nie wiem czego.
Kiedy po 10 minutach udało mi się włączyć to, co chciałem, teledysk jakości 240p ( o lepszej, to można sobie pomarzyć) zacinał się średnio co kilka sekund.
Nie muszę chyba wyjaśniać, że mój komputer jest bardzo słaby. No niestety, do pierwszego miliona jeszcze trochę mi brakuję, póki co zadowalam się procesorem 1,67Ghz, 1 GB RAM i grafiką z innej epoki - Nvidia MX440. Do tego dochodzi jeszcze monitor z magicznym paskiem, o którym pisałem TU spory kawałek czasu temu. Aktualnie pasek ma kolegę, więc są już dwa.
Chęć posłuchania muzyki nie odeszła, więc postanowiłem podjąć pewne działania,aby wreszcie w spokoju odpocząć.

Podsumujmy Próbne Matury

Ostatnio trochę namieszałem, zacząłem tworzyć osobne wpisy o każdym dniu z próbnej Matury, a potem stwierdziłem, że to bez sensu i olałem temat.
Żeby potem ktoś nie zarzucił mi, że poruszam jakiś temat, a potem nagle go olewam, to postanowiłem napisać jeden post o wszystkich dniach Matur. Krótko, bez zbędnego rozpisywania się.
Po co te próbne matury?
Teoretycznie fajnie, że zaczęto coś takiego organizować, bo można poczuć klimat matury, sprawdzić się i w ogóle.
Tylko teoretycznie, bo w praktyce większość maturzystów, to po prostu dzieci niemyślące.
Pełno było odpisywania, robienia ściąg, sprawdzania w internecie czy czasem nie ma już odpowiedzi.
Tylko po co? W maju też będziecie tacy zajebiści?