Spisek odnaleźć można we wszystkim. Tajemnicza katastrofa samolotu, strzały, wybuchy słyszane przez świadków, których nie ma - to opowieści, które znamy bardzo dobrze. Najczęściej twórcy teorii spiskowych, to ludzie wyśmiewani przez społeczeństwo. Szkoda, że społeczeństwo najczęściej nie zauważa, że ci ludzie są najczęściej o wiele mądrzejsi od niezbyt inteligentnej masy, która uwierzy we wszystko co usłyszy.
A co jeśli spiskiem są nowe egzaminy na prawo jazdy?
Jedno jest pewne - coś tu nie gra.
Według mojego planu, zapisać się na kurs prawa jazdy miałem po maturze, czyli w okolicach maja 2013.
Mieszkam w centrum, dojeżdżać nie trzeba, nie śpieszy się.
We wrześniu zaczęły pojawiać się informacje, że od stycznia 2012 w życie wejdą nowe przepisy zdawania egzaminów - o wiele trudniejsze od tych obecnych.
Informacja ta obiegła w szybkim tempie przede wszystkim wszystkie szkoły średnie, bo to właśnie tutaj znajduje się źródło największych dochodów ośrodków szkolenia kierowców i ośrodków ruchu drogowego.
Kto inny jak nie młodzi ludzie, którzy dopiero co ukończyli 18 lat i jak najszybciej chcą zacząć jeździć. Taka moda - teraz każdy w liceum ma prawo jazdy, co drugi ma swój samochód.
Efekt tej informacji był taki, że wszyscy zaczęli zapisywać się na kurs. Ośrodki Szkolenia Kierowców nie wyrabiały, chętnych każdego dnia było coraz więcej, ceny poszły w górę - biznes idealny.
Byłem zdenerwowany, bo nie mogłem wtedy zapisać się na kurs, było dużo wydatków.
Minęło trochę czasu i w lutym okazało się, że data wprowadzenia zmian w przepisach zmieniła się - o kilka miesięcy później. Wyczułem moment i zapisałem się na kurs.
Kilka razy pisałem, że trafiłem na naprawdę dobrego instruktora, nie na typowego buca z ośrodka szkolenia dla masy, którego jedyną ambicją jest wyrywanie ładnych kursantek.
Facet z miejsca powiedział mi, że te nowe przepisy to jedna wielka lipa i że idzie o zakład, że w tym roku (2012) nie zostaną zmienione.
No i faktycznie, minęło trochę czasu i pojawiła się informacja, że nowe przepisy wejdą dopiero od następnego roku.
W tym czasie zdałem egzamin i o sprawie zapomniałem, bo i po co myśleć o czymś, co już za mną.
We wrześniu tego roku temat wrócił. Znowu plotka ożyła i wszyscy zaczęli się bać i zapisywać na kurs, bo od stycznia 2013 wejdą nowe przepisy. A ośrodki jazdy znowu zanotowały wzrost przychodów.
Jaki z tego morał? Jesteśmy robieni w chuja na każdym kroku naszego życia. Ludzie, którzy planowali zmiany zasad zdawania to nie idioci, wiedzą co robić żeby zarobić.
Ostatnio czytałem, że oprogramowanie komputerowe z nowymi testowymi pytaniami nie jest jeszcze gotowe, więc pytam się, na jakim etapie przygotowań było w momencie puszczenia informacji w media (wrzesień 2011 a nawet wcześniej)? Odpowiedzcie sobie sami.
Właściciele ośrodków są oporni na zmiany. Niektórzy dalej nie wymienili wszystkich samochodów z Renault Clio na Suzuki Swift (w przypadku mojego miasta), co jest samo w sobie absurdem, bo jak można płacić za kurs normalną cenę, a jeździć samochodem, którego potem nie ma na egzaminie?
Wymiana samochodów wymagała sporych inwestycji, więc robiono ją niechętnie i powoli. Wymiana oprogramowania, książek i przygotowanie wykładowców również wymaga inwestycji.
Jest jednak jedno, bardzo proste wyjście.
1. Puścić informacje o zmianie przepisów odpowiednio wcześniej, nakręcać ludzi reklamami w stylu 'to już ostatnia szansa na zdanie egzaminu na starych zasadach, potem będzie już tylko trudniej!'
2. Podwyższyć ceny kursu.
Czynność powtórzyć kilkakrotnie, w zależności od tego ile razy zmieni się termin wprowadzenia nowych przepisów. Macie już przepis, możecie teraz zakładać swoje ośrodki jazdy i żerować na ludziach :)
Już zaczynają pojawiać się informacje, że styczniowe zmiany mogą się opóźnić. Pieniędzy zdobytych dzięki naiwności ludzi dalej mało?
Zobaczymy w styczniu ;)
P.S. 1 Zanim zacząłem pisać wpis, postanowiłem trochę poczytać o tym w necie. Na bardzo ciekawe komentarze można się natknąć. Np.
Pojebańce
2012-11-06 16.32
Ciekawe co by bylo jak by ci wszyscy urzednicy mieli zdawac prawo jazdy po naszych zasadach. A teraz siedza tam w sejmie i
niema co robic konia wali i se w komputerze jebie stare przepisy aby tylko ucieszyc ten świński ryj ze gorzej zdac prawko. Wszystko rzadzi ten tusk jebak lesny zdal prawko wiec sie niech nie miesza do tego pojebaniec jeden kutas łysy.
Prawko
2012-10-29 22.51
A mnie mój chłopak sam nauczył jeździć a prawko zamówił z egiptu przez internet i wymieniłam na polskie i teraz sobie śmigam bez stresu :) no ale jeździeć trzeba umieć
P.S. 2 Temat tego wpisu wkręcił mi się przy okazji obserwowania jak nowy łańcuszek na Facebooku zdobywa coraz to większa popularność. Aż śmiać mi się chce. Gdyby Facebook faktycznie zmieniał coś w ustawieniach prywatności, to logicznie patrząc poinformowano by o tym powiadomieniem, a nie łańcuszkiem. Aż przypomniało mi się takie coś, znane jeszcze za czasów naszej-klasy. Minęło kilka lat, ludzie stali się formalnie dorośli, ale dalej niezbyt inteligentni.
Pamiętacie to? ;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz