Dalsza część tego wpisu zawiera to, co dla mnie zmieniło się w tym miesiącu- chcesz to klikaj 'czytaj więcej'
Gdyby z jakiegoś powodu interesowało Cię podsumowanie lutego,to możesz przeczytać je tutaj
1. Postępy
Marzec to głównie rower. Zacząłem jeździć i to sporo. Najczęściej z dziewczyną, znajomymi, ale zdarzało się też samemu. To dobry krok żeby odbudować kondycje, którą kiedyś miałem o wiele lepszą niż teraz. Pisałem tu o każdym większym wypadzie. Jak na początek nie były to trasy dalekie, ale dobre i to.
Prawo jazdy - ciąg dalszy. W lutym poziom był niski, bo dopiero zaczynałem i robiłem najprostsze zadania egzaminacyjne. Teraz jest trudniej. Jak mi idzie? Nie będę pisał kitów, że jest super. Blog, to miejsce, gdzie powinno się pisać prawdę, nie? Idzie mi dobrze, ale mam problemy np. z łukiem, który nie wiem wychodzi mi niezadowalająco. Robię go,ale zawsze albo wjadę krzywo, albo coś. Miasto ok , czasem jest mały stresik jak mi coś nie wychodzi, a za mną np 10 samochodów. Wtedy zdarza mi się coś spieprzyć. Obecnie mam 22 godzinę czyli nie zostało tego za dużo , a do zrobienia jest wiele. Mimo wszystko mam motywacje i dam radę.
W tym miesiącu nie wydałem praktycznie ani grosza, bo stan 'mojego konta' był prawie cały czas na zero. Jakoś przetrwałem. Wpadłem na dość fajny (moim zdaniem) pomysł na stronę internetową. Nie tyle żeby coś zarobić, co dla własnej przyjemności. Człowiek jest taki, że jak coś ma, to potem chcę więcej. MI blog już nie wystarcza, chciałbym zrobić coś jeszcze. O wiele więcej niż teraz. W Wielkanoc wezmę się za to bardziej, o ile mi nie przejdzie!
Z życia blogowego - zmieniłem wygląd! To oczywiście drobne zmiany, a szablon gotowy, z neta. Czego więcej potrzeba na takiego bloga? Co jakiś czas muszę coś zmienić, bo mi się niedobrze robi, kiedy uznam, że jakiś wygląd już jest nudny. taki już jestem i przywiązuję wagę do takich pierdół.
Z życia osobistego - znowu wróciłem do znajomości, do których zarzekałem się, ze nie wrócę. Kuźwa jestem słaby i tyle. Fakt, ze naciskały na mnie osoby bliskie, sam bym nigdy do tego nie wrócił, ale i tak czuje się do dupy z tym faktem.
2. Przemyślenia
Hmm, ich w tym miesiącu było dość mało. Nadeszła wiosna, tyle czasu spędzałem na rowerze, na polu - aktywnie, że nie miałem czasu rozmyślać na tak różnorodne tematy jak w zimie. Nabrałem doła z powodu, który opisałem kilka słów wyżej - powrót do znajomości. Może to i dobrze, ale zarzekałem się, ze nie wrócę i znowu moje słowa były gówno warte.
Myślałem sporo nad tym, czy będę dobrym kierowcą. Przecież gdybym miał do tego predyspozycje, to jeździłbym od razu zajebiście, nie miałbym problemów z takimi pierdołami.
Sam nie wiem co o tym myśleć. Jedni mówią, że jak się ma do tego talent, to od razu jest się zajebistym, inni, że nawet najlepsi zdawali po kilka razy. To drugie to pewnie wymysł chcących się dowartościować ludzi. Nie wiem. Ja jeszcze nie zdawałem, więc może akurat mi się uda.
Myślałem sporo o stresie. Oczywiście to też w związku z prawkiem i egzaminem. Boje się, ze stres mnie zje. Chciałbym umieć to opanować. Zazdroszczę ludziom, którzy umieją z takim czymś walczyć. Może i ja mam szanse? Nieśmiałość przecież jakoś zwalczyłem, stres chyba też się da..
Podsumowując - kilka przemyśleń było, a marzec był miesiącem dobrego humoru!
3. Tak zwane inspiracje
Szczerze? Brak. Nie wiem jak to się stało,ale niczym nie 'podniecałem' się w tym miesiącu.
Może inspirowały mnie osoby takie jak dziewczyna, czy niektórzy znajomi. Tyle.
4. Kwiecień - co dalej?
Święta, wiosna, osiemnastka - najkrócej mówiąc.
Święta, czyli głównie wolne, dobre jedzenie i ten wiosenny klimat. Wiosna - rower, aktywność fizyczna, mniej siedzenia w domu, długie dni, nowe pomysły.
Osiemnastka- no właściwie nic, oprócz zmieniającej się cyfry obok jedynki. Raczej i tak nie robię żadnej większej imprezy. Zobaczę jeszcze.
Wreszcie założę sobie konto w banku i będę mógł coś na poważnie myśleć o jakichś dochodach. W zasadzie to tyle plusów osiemnastych urodzin, ja więcej nie widzę, przecież z dnia na dzień nagle nie poczuje się zajebiście dorosły, tylko dlatego, że będę miał kawałek plastiku.
Najważniejsze teraz, to skupić się na zdaniu egzaminu. To jednak sporo kasy, lekcji mam już mało, a do zrobienia dużo. Stres pewnie będzie niezły , no ale wszystko się okaże, a o wszystkim będę pisał na bieżąco tutaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz