Fakt jest oczywisty - idą święta! Przed Bożym Narodzeniem miałem szereg refleksji na temat komercji tamtych świąt, sensu ich obchodzenia w takiej formie itp. Przed tymi świętami nie mam żadnych. Może to i lepiej, bo zaoszczędzę miejsce na serwerach google'a ;)
Te święta nie kojarzą mi się zupełnie z niczym. Tzn wiadomo, w sensie religii tak.
Długo szukałem idealnego zdjęcia do tego postu i .. rower na tle wiosennej scenerii to jest to! Moje jedyne skojarzenie z tymi świętami! Jakoś te wszystkie króliki, jajka, kurczaki nijak mają się do moich skojarzeń z tymi dniami.
Wielkanoc jest jakaś inna. Nie ma śniegu, jest przeważnie ciepło. Lepiej spędzać ten czas np. na rowerze czy innych aktywnościach niż bawić się w rodzinne świąteczne śniadania i spotkania. Może dlatego te święta są dla mnie czymś, czego mogłoby nie być. Nie tęsknie za nimi, nie czuje ich klimatu i nigdy nie czułem. Jedyne skojarzenie to wiosna. Ale to skojarzenie daje mi bardziej marzec/kwiecień niż sama ta data.
Ważne, że jest wolne. No właśnie, od dziś mam wolne. Przyda się, zwłaszcza, że do szkoły chodzić nie chciało m się coraz bardziej.
Ostatnio siedzę i myślę na temat stworzenia strony. Mam pomysł, może i będzie to niewypał,ale przecież trzeba próbować. Taki już jestem, że jak coś mi się wkręci, to będę siedział i myślał nad tym, aż do momentu, w którym znajdę jakieś minusy, bariery i zwyczajnie zapomnę. I tak do następnego pomysłu i powtórka. Do tej pory miałem sporo pomysłów. Nie realizowałem ich, bo zazwyczaj po tygodniu mi się znudziło. Ośmieszałem się, bo mówiłem wszystkim znajomym jaki to mam zajebisty pomysł na biznes czy cokolwiek innego, po tygodniu mi się znudziło i wychodziłem po prostu na idiotę. Jakiś czas temu postanowiłem z tym skończyć.
Zanim zacznę się czymś zachwycać myślę jaki to ma sens i za jaki czas może mi się znudzić. Zanim powiem o tym komuś mam już wszystko przemyślane. Jeżeli stwierdzę, że w to coś warto wejść, to to robię. Skoro nie wymaga to wielkiego wkładu finansowego, ani nie pochłania całego mojego czasu, to czemu by w to nie wejść? Do tej pory rezygnowałem. Może nawet straciłem kilka sensownych pomysłów, bo nie wierzyłem w siebie. Wiadomo, jeżeli miałbym zainwestować 1000zł to miałbym obawy, ale jeżeli inwestycja to 10zł - sprawa jest inna.
Wniosek? Nie boje się, wierzę w siebie i w moje pomysły.
Wracając do świąt, a raczej wiosny. Miałem jeździć na rowerze. Miałem i zamierzam dalej to realizować. Normalnie dziś o tej godzinie nie siedziałbym na kompie i nie pisał tego posta, lecz nabijał kilometry i wyrabiał sobie kondycje. Nie jest normalnie.
Przeziębiłem się i może jestem przewrażliwiony, ale wolę nie ryzykować z jakimś zapaleniem płuc i innymi gównami utrudniającymi życie. Moje przygody z przed kilku lat, to udawanie morsa śpiąc przy otwartym oknie przy -15 stopniach. Gratuluje sobie swojej inteligencji te kilka lat temu. Efekty były różne. Teraz staram się nie być idiotą, być bardziej ostrożnym,ale też bez przesady - nie można rezygnować ze wszystkiego, bo może się stać coś złego. Skrajności są przecież najgorsze.
Swoją drogą to nie rozumiem ludzi, którzy specjalnie chcą być chorzy, żeby tylko nie iść do szkoły. Ja osobiście wole posiedzieć te kilka godzin niż rozchorować się na jakieś zapalenia płuc i czuć się do dupy przez kilka dni. No ale to jest indywidualna sprawa i indywidualne wybory.
Ostatnio przestałem tak regularnie pisać. Powód? Jak wyżej - wkręciłem sobie pomysł i nad niczym innym nie umiem się skupić. Muszę to zmienić.
Warto wspomnieć, że...
to był już 100 post na tym blogu!
Wielkie dzięki za regularne odwiedziny i czytanie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz