Czemu? Bo planując coś 'dla siebie' nie da się mieć takiego powera. Jak nawet nie wyjdzie, to trudno - przecież nikt się nie dowie. Co innego jeśli coś komuś obiecamy - zrobimy wszystko żeby mu to dać, bo inaczej będzie kwas. I wiem. Wiem, że macie głęboko w dupci to, co ja sobie planuje.
To nic, ważne, że ja czuję, że się zobowiązałem do osiągnięcia celu. >>
Po co mi laptop?
1. Bo pierdolca dostaję jak każdego dnia włączam mój wysłużony już 10 letni komputer. Włączam, a potem 5 minut czekam na uruchomienie przeglądarki, w której komfortowo przeglądać mogę jedynie stronę główną Google. Mam dość, kiedy wchodzę na Fejsa, który łapie zmułę, kiedy ktoś ze znajomych doda zdjęcie.
Mam jeszcze bardziej dość, kiedy potrzebuję zrobić kilka rzeczy na raz pracując na kilku kartach.
Mam totalnie dość, kiedy muszę otworzyć wspaniałą stronę blogger.com, aby stworzyć nowy wpis.
Definitywnie dość mam wtedy, kiedy przyjdzie mi oglądnąć coś na Youtube, który przy każdy otwarzaniu muzyki serwuje mi autorski dubstepowy remix przycięć.
2. Bo nie tylko opierdalam się na fejsie. Rozrywka rozrywką, ale ostatnio zrozumiałem, że jednak to właśnie komputery są tym czymś, z czym chciałbym związać przyszłość. Niestety, mój komputer nie ogarnia za bardzo nawet pakietu Office.
3. Bo monitor. Bo nie ma 5 minut żebym nie musiał pierdolnąć z całej siły w monitor, który wywala mi na swojej matrycy dziwne paski, szlaczki, kropeczki.
4. Bo mobilność. Jeden z najważniejszych punktów. Bo czuję wolność. Jeszcze trochę i matura, którą chciałbym zdać dobrze. Jeśli to się uda, to pewnie pójdę na jakieś studia. Nie będzie to decyzja łatwa, bo ani nie wiem do końca na co, a i z utrzymaniem będzie problem.
Mimo to wiem, że komputer przenośny będzie potrzebny. Do blogowania, rozrywki, nauki (taa).
5. Bo blog. Więcej teraz nie powiem. Jest za wcześnie.
A jaki ten laptop?
Tego nie wiem. Pojawiło się już sporo komputerów z Windows 8, ale jakoś nie jestem przekonany. Nie chodzi nawet o system, bo jako jedna z nielicznych osób uważam, że jest on przyszłościowy. Chodzi bardziej o te dziwaczne hybrydy laptopów i tabletów, dziwnie obracanych ekranów. Nie podoba mi się to.
Albo laptop, albo ultrabook, albo tablet. Bez mieszania.
No a jak?
No właśnie. Plany są, oświadczenie publiczne jest, a co z kasą? Kasy nie ma.
Kilka dni temu uruchomiłem fajny licznik, który pokazuje ile dni pozostało do realizacji celu, czyli uzbierania planowanej kwoty.
Znajdziecie go po prawej stronie, zaraz pod lajkboxem Fejsa.
Zbieram 2000zł do 31.05.2013, realne? zakładając, że nie pracuje, czasem coś sprzedam, szału nie ma.
Na chwilę obecną mam 81,73 zł z takich tam oszczędności, wczoraj w geście podarunku otrzymałem banknot z Panem Kazimierzem III Wielkim . Co dalej nie wiem, ale oszczędzam każdy grosz, jak coś dostanę to odłożę. Nie wpieprzam już bezmyślnie Snickersów w szkole.
Cel brzmi dość dziwnie, ale wiem co robię. Nie wierzę ślepo, że uzbieram te 2 tysie, bo wiem, że to trudne. Nawet jeśli uzbieram sporo mniej, to i tak będzie fajnie.
Tak naprawdę chodzi tu o sam cel, o porządek w pieniądzach, które ostatnio znikały mi szybko, a nawet nie wiedziałem na co się rozeszły.
Licznik sobie liczy po Waszej prawej stronie, możecie sobie podglądać i pukać się w czoło, proszę bardzo ;d
A na koniec coś, coś fajnego. Ostatnio polski internet oszalał, wszędzie linkując nowy teledysk O.S.T.R ,w którym ukazane są drastyczne materiały z wojny w Syrii (oczywiście polecam). Ja wrzucam coś w trochę innym klimacie. Nie wiem czemu, ale w tej pozornie głupiej reklamie piwa jest coś motywującego.
Nie wiem czy widzicie, ale marki piw w swoich reklamach kreują Polaków jak osoby modne, aktywne, cieszące się życiem, towarzyskie.. wszystko tylko nie to, żeby kojarzyć go z typowym bezrobotnym przed telewizorem popijającym sobie piwko z zasiłku.
A Wy jak myślicie? Są szansę na realizacje mojego celu, dam radę? Chcę zobaczyć czy jesteście optymistami czy pesymistami. Motywujcie lub demotywujcie ;>
Myślę, że jest realna szansa - tylko sztuką jest nie kupowanie pierdół i odkładanie dosłownie każdego grosza :)
OdpowiedzUsuńdzięki, staram się ;d
OdpowiedzUsuńI kupowanie piwa w biedronce, nie w pubie ;)
OdpowiedzUsuń