28 września 2012

Trochę z mojego tygodnia / lifestyle

Wreszcie piątek! Nie jestem jeszcze mistrzem optymalizacji czasu, więc oczywiście w tym tygodniu miałem go mało. W skrócie: zdeklarowałem sobie fajny,ale też idiotyczny temat prezentacji maturalnej, skazałem się na rozszerzoną Maturę z angielskiego i geografii. W moim przypadku samo zdanie matematyki będzie graniczyło z cudem, a ja jeszcze dowaliłem sobie te rozszerzenia. Nie wiem czy sobie poradzę, ale zaryzykuję.
Myślę, że po ciężkim tygodniu w szkole nie bardzo chce Wam się cokolwiek czytać.. Oto przekaz tekstowo-wizualny.
Trochę plakatów
O co chodzi? Od sierpniowego malowania w moim pokoju minęło już trochę czasu,a jednak dalej coś jest nie tak.. Ściany są czyste, nic na nich nie wisi. Z racji pasji chciałem zdobyć jakieś fajne plakaty z rowerami, tyle, że nigdzie takich nie ma. W sklepach nie ma, na Allegro sporadycznie pojawiają się jakieś przedstawiające rowery miejskie, no nie ma tego, czego chcę!
Postanowiłem napisać maile do producentów rowerów ;] Napisałem do Krossa, Kelly's, Meridy i poprosiłem o plakaty. Nikt nie odpisał. Ok, walczę dalej.
Obszedłem chyba wszystkie sklepy rowerowe w okolicy i dostałem. Wystarczyło poprosić.
Do czego zmierzam? Kiedyś bym tego nie zrobił. Głupie plakaty, a jednak pokazują mój progres. Jak już wielokrotnie pisałem, kiedyś byłem bardzo nieśmiały. Zamiast pójść i zapytać, pewnie wymyśliłbym milion powodów, że to nie ma sensu. Bo facet w sklepie się krzywo na mnie popatrzy, bo pomyśli, że jestem dziwny, bo coś tam. To nie ma sensu. Wszedłem , poprosiłem i dostałem to, co chciałem i to za darmo. Zdjęcia są lipnej jakości, bo robione przy świetle żarówki, ale te plakaty są naprawdę dobrej jakości, na formacie A2. Jeżeli dotyczy Cię problem nieśmiałości, to walczy z tym gównem. To naprawdę bardzo utrudnia życie. 

Trochę czytania

Od kilku dni czytam książkę, a właściwie to poradnik pt. 'Bloger' autorstwa pewnego znanego blogera. Skierowana jest do wszystkich tych, którzy są blogerami, lub chcą nimi zostać. Zawiera wiele cennych rad jak robić to dobrze i się wybić. Co najważniejsze, jest to książka nowa, więc porusza aktualne problemy blogosfery. Oczywiście nie wszystko jest takie super, bo kilka rozdziałów zupełnie mnie nie interesowało, ale to chyba norma.
Dałem 19zł za ebooka. Wersja papierowa kosztuję 39zł. Jeżeli koniecznie chcesz  poczytać coś o temacie blogów, to kup. Jeżeli nie musisz - wydaj na  jakąś ciekawą książkę. 

Kupiłem z dwóch powodów:
1) Blogi są fajne. Lubię to i chciałem pogłębić swoją wiedzę.
2) Wpiszę sobie ją w bibliografię do prezentacji maturalnej.
Punkt drugi - wyjaśnienie. Na początku napisałem, że wybrałem fajny, a jednocześnie idiotyczny temat prezentacji. To prawda. Mój temat brzmi: 
'Język bloga. Omów charakterystyczne cechy dzienników internetowych'. Wydaję się spoko, bo brzmi krótko, temat internetowy i w ogóle. Na dodatek coś, co robię codziennie. Polecałem na to i wybrałem bez zastanowienia. Teraz mam gorzej, bo przemyślałem to głębiej. Co ja niby wpiszę do bibliografii? Jak ktoś wybrał sobie temat typowy, czyli np. o Motywie śmierci w literaturze, to ma łatwiej. Książek jest pełno, nawet tych omawianych w szkole. 
Po drugie.. Mało mam roboty? Matura z matmy, rozszerzona geografia i angielski. Nie wiem czy zdążę, a z kupieniem takiej pracy będzie ciężko.
Mam problem, ale jestem dobrej myśli. To tylko język polski. W moim przypadku kluczową rolę odgrywa geografia i angielski

Trochę roweru

Idzie jesień, ale nie odpuszczam.  Bez roweru byłbym prawdziwym grubasem.
Powyżej kilka zdjęć z tego tygodnia. (To 4km na liczniku to nie jest dystans całkowity mojej wycieczki, aż taki cienias nie jestem! Po prostu zrobiłem zdjęcie przy okazji postoju.)

Trochę P.S.

Cały ten wpis napisałem jakieś 2 godziny temu na telefonie, w wiadomości SMS. Jeździłem sobie na rowerze i naszło mnie na pisanie wpisu, więc usiadłem wyciągnąłem telefon i napisałem. Teraz przepisałem, dodałem zdjęcia i oto jest.

2 komentarze:

  1. "Język bloga. Omów charakterystyczne cechy dzienników internetowych" < też się nad nim zastanawiałem, ale tematy językowe raczej mnie nie kręcą ;) ostatecznie wybrałem temat "motywy brodni". Pamiętaj, że teraz wypełniałeś deklarację wstępną i wszystko można zmienić do lutego. Ale trochę zawziętości i wszystko da się przejść. Są ludzie, którzy po studniówce zaczynają się uczyć do matury i dostają się na swoje wymarzone studia (nie, nie należę do takich, do matury uczę się od początku pierwszej klasy ;) ). Poza tym nie musisz iść na najlepszą możliwą uczelnię - to i tak nie ma większego znaczenia z perspektywy czasu, gdyż liczy się doświadczenie w zawodzie. Myślę, że na studia politechniczne dostałbyś się bez problemu, trudniej będzie się utrzymać mając braki, to jednak też da się przejść z zaciśniętymi zębami.
    Powodzenia;)

    Co do mojego bloga: zastanawiałem, się nad także nad pisaniem o swoim życiu. Nie mam jednak motywacji żeby zacząć ;) może w najbliższym czasie jak dopadnie mnie wena.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za zmotywowanie. Co do tematu, to nawet mam już ogólny zarys tej pracy,więc będzie ok . Twój temat jest fajny, ale taki typowo szkolny. Ja wolę mówić o czymś, o czym mam pojęcie i czym się interesuję ;)

    Nie masz motywacji? Po prostu zacznij pisać. Nie zwalaj wszystkiego na motywacje, bo ona sama raczej nie przyjdzie ;d

    OdpowiedzUsuń