Te upierdolone drzwi, które widzicie na obrazku głównym to jeszcze są drzwi od mojego pokoju. Jeszcze, bo zaraz to się zmieni. To ostatnia szansa na opublikowanie wpisu w najbliższych dwóch dniach. Zaraz zacznie się totalny rozpierdziel, nic nie będzie na swoim miejscu, syf na podłodze, ścianach i suficie no i farby. Malowanie i mały remont. To właśnie czeka mnie za kilka minut.
Teoretycznie zacząłem już w poniedziałek poprzez triumfalne zerwanie tapetowego paska na ścianie (to, co jest na zdjęciach poniżej). Naklejany był chyba za czasów mojej podstawówki i wtedy był naprawdę zajebisty. Potem do niczego mi nie pasował, był zbyt dziecinny, ale nie wiedziałem jak to zerwać, więc przetrwał kolejne malowanie. Tym razem użyłem internetu i dowiedziałem się, że wystarczy sama woda. I poszło!
Za chwilę będę musiał zdemontować wszystko co znajduję się na moim biurku, czyli też komputer. Nie wiem ile zajmie mi malowanie, ale zakładam, ze jakieś 2 dni i w tym czasie raczej nic nie opublikuję, więc teraz korzystam z okazji. Po malowaniu wrzucę porównanie przed remontem i po i dopiero wtedy okaże się czy moja praca była coś warta. Oby była, bo tracę na to piękne wakacyjne dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz