29 listopada 2011

Najgorszy jest środek tygodnia.

  Poniedziałek jest dość fajnym dniem. Niby pierwszy dzień tygodnia,ale ze względu na mój plan lekcji ( 9.45- 12.10^^) bardzo go lubię. Wtorek jest już trochę gorszy,ale najgorsza jest środa. Właśnie w środy czekają mnie cholernie dłużące się lekcje  a potem korki z matmy, które wiem, że mi są bardzo potrzebne, ale mimo to nie mam siły na nie chodzić. Jutro właśnie nadchodzi ten najgorszy dzień tygodnia, potem tylko do weekendu i znowu historia się powtarza.
 Swoją droga, trudno jest cieszyć się życiem , czerpać z niego jak najwięcej , skoro całe to życie wypełnione jest najpierw szkołą, potem pracą. Dziennie pozostaje kilka godzin 'wolnego' życia, do tego weekendy i to jest w zasadzie całość. Swego czasu chciałem zerwać z metodą 'byle do weekendu' i zacząć cieszyć się też takimi dniami jak poniedziałek, wtorek itd. , ale zakładając, że w jakimś tam małym procencie chce się mieć dobre oceny..Jest to trudne. Ale chyba niczego nowego nie odkryłem.

Wczoraj zainteresowałem się trochę audiobookami. Ściągnąłem sobie nawet jednego na odtwarzacz,  zacząłem słuchać, lecz zasnąłem^ Nie wiem czy przyzwyczaję się do takiej formy odbierania książek. Audiobooków jest dużo w necie,  nie wiem jak to jest z legalnością akurat z tą formą danych,ale jak znam nasz kochany kraj to i w tym przypadku jest to oczywiście nielegalne;] .

Nieźle, ostatnio nawet udaje mi się pisać codziennie! Jakoś tak motywuje mnie to , że wejść jest coraz więcej. Jak sądzę są to po prostu przypadkowe wejścia, ale lepiej widzieć to, że było 12 wejść niż wiecznie 1 albo 0;d
Jutro postaram się napisać coś bardziej tematycznego ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz