Kilka dni temu byłem wraz z klasą na filmie Bitwa Warszawska 3D, co chyba nie jest zbyt dziwne, bo ten film właśnie kierowany jest do tej grupy odbiorców.
Nie chcę mi się pisać jakichś recenzji, bo jest tego dużo na Filmweb i innych stronach.
Kilka słów z moich osobistych odczuć po obejrzeniu filmu:
1. Ja poważnie nie rozumiem czemu wszędzie wszyscy podniecają się tym 3D.. Wszystkie nowe filmy robione są w 3D , oczywiście w samym tytule dużymi literami musi być dopisane '3D'. Osobiście nie odczuwam nic zajebistego w oglądaniu filmu w brudnych ( może to akurat jest kwestia konkretnego kina, ja oglądałem w tarnowskim 'Marzeniu', więc może to kwestia poziomu kina), krzywych okularach, które po jakichś 20 minutach oglądania strasznie uwierają w uszy, przez co po wyjściu z kina ma się uczucie jakby pomiędzy głową a uszami miało się ogromną otwartą ranę . Do tego po jakimś czasie odczuwałem ból i zmęczenie oczu i z tego co się dowiedziałem to nie tylko ja, lecz jakaś połowa klasy. Konkretnie w tym filmie, w 'spokojnych' scenach 3D było znośne, natomiast w scenach walki tworzyła się jedna wielka plama, gdzie nie było nic praktycznie widać.
2. Fabuła była niby oparta na faktach ,ale moim zdaniem można było zrobić ciekawsze i bardziej rozbudowane wątki. Mam wrażenie, że wątek miłości był wciśnięty do filmu 'na siłę' żeby tylko był jakiś inny niż sama walka.na froncie.
3. Filmy tego typu nawet jakby były totalnie denne, to i tak zarobią wielkie pieniądze. Mechanizm jest prosty, film historyczny = podniecanie się nim nauczycieli w szkołach, przez co i tak większość uczniów, czasem i przymusowo ( tekst nauczyciela: albo idą wszyscy albo nikt, większość klasy dla faktu, że nie będzie lekcji zrobi wszystko, więc jeżeli 1-3 osoby stwierdzą że nie idą, będą miały 'przesrane' u reszty klasy.) będzie musiało wydać pieniądze żeby go oglądnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz